NORIAKI
DROBNOUSTROJE

Tej osoby chyba nie musimy wam przedstawiać. Przez wielu nazwany Poznańskim Panem Peryskopem. W naszej zacnej galerii zaprezentuje swoje najnowsze prace, które przygotowywał podczas kwarantanny w zaciszu swojej pracowni. Dla Poznańskich fanów jest to wydarzenie, którego nie można przegapić.

Noriaki + kwarantanna = „Drobnoustroje“

Pozornie chodzi tu ledwie o punkt widzenia, o skalę, czy też dystans, z którego patrzymy. Drobnoustrojem nazywamy organizmy widoczne dopiero pod mikroskopem. Bakterie, archeony, pierwotniaki i grzyby mikroskopijne. Dawniej do tej grupy zaliczano także wirusy, które są przypadkiem granicznym i dziś klasyfikuje się je poza grupą organizmów żywych. Tym niemniej, są drobne, mają pewien ustrój, a nawet wpływ na ustrój. Mogą, na przykład, przesunąć wybory, nie licząc się z konstytucją. Mogą też nas rozchorować, zmieniając tym samym nasz indywidualny ustrój. Ot, drobna zmiana.

Noriaki “Drobnoustrojami” daje nam gwarancję autentyczności. Nie przynosi nam zaledwie “malarstwa na temat”. Tak by było, gdyby Noriaki machnął koronawirusa w paru wariantach, po czym opuścił studio i ogłosił, że “oto, tutaj – efekt kwarantanny!”. Nie, tutaj mamy do czynienia ze zmianą jakościową. Pojawiła się nagle nowa materia dla jego malarstwa, nowe możliwości. Widać to na poziomie faktury – gdzie nagle zrobiło się grudkowato i chropowato, analogowo i jakby lo-fi. Ale też, jako seria, “Drobnoustroje” każą nam zauważyć pewną komplikację rzeczywistości. Niepokorny nadmiar. Bo skupienie... izolacja... i, podążając za zbliżeniem, spodziewaliśmy się korony. Jaką tylko Noriaki potrafiłby ukazać. A Noriaki zanurkował, zniknął... po czym wynurzył się, wołając: “Są różne!” Zbliżenie jest powiększeniem

IG - www.instagram.com/noriakinoriaki

Patronat medialny wystawy - Freshmag